2020-10-14

Darek Bobi o tym jak zmieniło się jego życie w pandemii

0

Wokalista zdradza, jak nauczył się przekuwać ciężkie sytuacje losowe na sukces. Ja zmieniło się jego życie w trudnym czasie koronawirusa? Czy było to dla niego twórczy czas i wreszcie, czy tęskni za powrotem na scenę? Na te wszystkie pytania artysta odpowiedział w specjalnym wywiadzie dla Polo TV.

- Jak zmieniło się twoje życie przez pandemię?
- Myślę, że nie tylko moje życie uległo zmianie, ale wszystkich nas. Ja jednak zawsze każde przeciwności losu przekuwam na sukces. Brak koncertów nie jest pocieszający, ale też nie jest tragedią. W czasie tej przerwy mogłem skupić się i zrobić coś, co zawsze chciałem, piosenkę w innym stylu, poluzować trochę ramy muzyki disco, w jakich się znalazłem. Wykorzystałem ten czas również na zakup większego domu, w którym już niebawem powstanie nowe studio muzyczne, daje mi to ogromną frajdę i motywację do tworzenia jeszcze lepszych piosenek.

- Czy miałeś momenty załamania, zwątpienia, że jeszcze wrócisz na scenę?
- Mnie nie jest tak łatwo czymkolwiek załamać, miałem momenty, ale raczej zastanowienia, bo nagle otworzyło się wiele drzwi i możliwości. Trzeba tylko umieć otworzyć umysł, spojrzeć głębiej, dalej… O powrót na scenę nie muszę się bać, ja mam jeszcze wiele pomysłów na muzykę, tworzę ją samodzielnie, to moja pasja. Nie jestem od nikogo zależny, więc jeśli tylko mam wizję - to po prostu ją spełniam, jeśli mam ochotę po coś sięgnąć, to sobie to biorę...

- Mimo wszystko wypuściłeś nowy numer „Lawendowe usta”. Skąd pomysł na romantyczną piosenkę w stylu latino?
- Tak jak nadmieniłem, dla mnie pandemia stała się bodźcem, stymulacją, aby spróbować czegoś innego. Muzyka latino zawsze mi się podobała, ten klimat, kraje hiszpańsko-języczne, kultura, tamtejsi ludzie itd. Więc, czemu by sobie nie zaczerpnąć tego smaku i nie zmiksować z własnym stylem Art Polo (uśmiech). Hiszpania, to mój ulubiony kierunek wakacyjny, czekam więc, aż sytuacja trochę osłabnie i hola Mallorca.

- Plotkuje się, że zakupiłeś gitarę. Dopiero uczysz się na niej grać czy już wcześniej grałeś?
- Tak naprawdę od gitary wszystko się u mnie zaczęło, gdy miałem 14 lat, gitara wpadła w moje ręce, potem była perkusja, instrumenty klawiszowe, śpiewanie, szkoła muzyczna, aż w końcu tworzenie pierwszych kompozycji właśnie na gitarze. Raz wyuczona umiejętność grania na jakimkolwiek z instrumentów zostaje na całe życie. A więc pojechałem do sklepu, kupiłem piękną, świetnie brzmiącą gitarę i zagrałem na niej w Lawendowych ustach, to był fajny, piękny dzień...

- Czy jest życie poza disco polo?
- Nie tylko poza disco polo, ale także w innych miejscach i wymiarach we wszechświecie, że o reinkarnacji nie wspomnę... Nocami wertuję filmy o tematyce kosmologicznej na YouTube, rozmyślam wiele o życiu, fascynuje mnie rozwój duchowy, poszerzanie własnej świadomości i jeszcze parę innych spraw... Jak wiemy, aby żyć pełnią życia, musi ono zawierać wiele aspektów, przede wszystkim trzeba mieć otwartą głowę na to co dzieje się wokół nas, ale też ważne, by zachować siebie w każdej sytuacji. Poza tym odkryłem na nowo kolarstwo szosowe i już nie odpuszczę... Łapanie szczupaków na spinning - to jest dopiero frajda, na pewno sobie tego nie w tym roku. Oczywiście poza muzyką istnie też najbliższa rodzina, bez której to wszystko nie miałoby tak głębokiego sensu.

Więcej o gwiazdach w programie „I love disco” od poniedziałku do piątku o 14:30 w Polo TV.