2020-07-06

Małgorzata Główka CamaSutra o byciu mamą i wokalistką

0

Gwiazda muzyki klubowej w osobistym wywiadzie specjalnie dla POLO TV. Artystka zdradza, jak godzi macierzyństwo z pracą sceniczną i dzięki komu wróciła na scenę. CamaSutra opowie także, kiedy fani mogą spodziewać się nowej płyty.

- Mało kto wie, ale ta seksowna piosenkarka, Małgosia Główka, na co dzień to wzorowa żona i kochająca mama dwójki bliźniaków, Stasia i Zosi. Jak udaje ci się rozgraniczyć bycie Camasutrą od bycia rodzinną Małgosią?
- Od zawsze starałam się rozgraniczać życie prywatne od artystycznego. W tygodniu chodziłam do szkoły, a w weekendy jeździłem na festiwale w Polsce lub za granicą, a później w trasy koncertowe. W między czasie wyszłam za mąż, założyłam rodzinę i zostałam szczęśliwą mamą.

- Jak udaje ci się pogodzić scenę z macierzyństwem?
- Jeszcze przed narodzinami moich dzieci wiedziałam, że dam radę pogodzić moje dotychczasowe życie z macierzyństwem. Jednak pomoc moich rodziców jest niezastąpiona. Dzięki nim byłam w stanie wrócić na scenę, tak aby moje dzieci nie odczuły braku miłości.

- Czy ktoś ci pomaga?
- Od samego początku pomagają moi rodzice, teściowa, moja siostra czy siostra z mężem. Cieszę się, że również prababcia tzw. Babcia Camasutry też może uczestniczyć w wychowywaniu moich dzieci. Zosia i Staś mają miłości co nie miara.

- A nie myślisz, by posłać dzieci do żłobka?
- Na razie dopóki jestem w tygodniu w domu i nie pracuję, sama zajmuje się dziećmi. Ale nie mam nic przeciwko żłobkowi. Gdyby sytuacja mnie zmusiła, na pewno skorzystałabym z tej formy.

- Co jest dla ciebie najtrudniejsze w macierzyństwie?
- Najbardziej brakuje mi czasu dla siebie. Ale moja mama podkreśla, że wszystko w życiu jest tymczasowe i kiedyś moje życie wróci do normy.

- Czego ci brakuje?
- Na co dzień brakuje mi mojego męża, ponieważ pracuje w Siedlcach. Jest pierwszym trenerem piłki siatkowej KPS Siedlce. Ale wierzę w to, że kiedyś będzie bliżej nas.

- Co cię zaskoczyło?
- Macierzyństwo ogólnie jest zaskakujące. Każdy dzień przynosi coś nowego, innego. Dlatego z niecierpliwością czekam każdego dnia, aby zobaczyć co przyniesie.

- Co poradzisz kobietom, które niedługo zostaną mamami lub dopiero co nimi zostały?
- Pielęgnujcie pierwsze miesiące swoich małych pociech. Bardzo szybko rosną. Nie zdawałam sobie sprawy, że tak bardzo będzie mi brakowało, jak były takimi malutkimi szkrabami. Chociaż każdy okres w życiu dziecka jest piękny. Zosia i Staś mają teraz rok. Są już fajnymi dzieciaczkami, rozumnymi. Można już się z nimi porozumieć.

- Kiedy sześć lat temu powstał zespół Camasutra spodziewałaś się, że zajdziesz tak daleko?
- Ciężko pracowałam, aby znaleźć się tu gdzie jestem. W moim życiu nigdy nie było łatwo i tak samo było z Camasutrą. Cieszę się, że udało mi się osiągnąć sukces i jak każdy artysta mam ochotę na więcej, dlatego nie przestaje pracować. Jestem osobą waleczną i zawsze staram się osiągnąć jeszcze więcej.

- Mało kto wie, ale to nie ty wymyśliłaś nazwę. Najpierw powstała nazwa, a potem dopasowano do niej artystkę. Nie miałaś obiekcji co do nazwy? W końcu na co dzień jesteś bardzo skromna...

- Kiedy po raz pierwszy usłyszałam od mojego menadżera nazwę zespołu, w którym miałam śpiewać, byłam w szoku. Do końca wierzyłam, że jednak uda mi się namówić go na zmianę nazwy, ponieważ uważałam, że do mnie nie pasuje. Dzisiaj, z perspektywy czasu uważam, że to był strzał w dziesiątkę. Na scenie wcielam się w całkowicie inną postać, niż tą którą jestem na co dzień.

- Na przestrzeni lat zmieniały się w zespole tancerki i kierowcy. Jak takie zmiany wpływają na jakość zespołu?
- Każda zmiana, która była w naszym zespole, była zmianą na lepsze. Były też zmiany niezależne ode mnie. Każda z tych osób miała swoje życie i musiała zdecydować, czy będzie szła ze mną dalej, czy odejdzie. Najtrudniejsze dla mnie były rozstania, ponieważ z większością tych osób bardzo się z używałam i zaprzyjaźniłam. Ale cieszę się, że z większością mam bardzo dobre relacje i do dziś mamy ze sobą kontakt.

- Jak poznałaś Patryka Pegze? Czemu mówią o nim, że to twój „Ojciec Chrzestny”?
- Po programie „The Voice of Poland” miałam koncert w okolicach Warszawy. To wtedy poznałam cały zespół After Party. Nie słuchałam muzyki disco polo, dlatego ich wcześniej nie znałam. Kilka dni później po koncercie, Stanisław Kuciński zadzwonił do mojej mamy z propozycją współpracy. Powiedział, że słyszał na mój temat bardzo dobre rzeczy od Patryka i jest zainteresowany moją osobą. Umówiliśmy się na spotkanie, na którym Patryk był obecny. Dzięki niemu już od ponad sześciu lat współpracuje z moim menadżerem, Stanisławem Kuczyńskim i dlatego jestem wdzięczna Patrykowi.

- Czy od zawsze chciałaś śpiewać disco polo?
- Od zawsze śpiewałam. Całe moje życie to muzyka. Skończyłam szkołę muzyczną w klasie fortepianu. Szkoliłam swój warsztat wokalny u wielu artystów polskiej sceny muzyczne, byłam laureatką wielu festiwali ogólnopolskich i międzynarodowych oraz reprezentowałam TVP na wielu festiwalach i przez całe życie zdążyłam do tego, aby pracować i być na scenie. Wiedziałam, że będzie to muzyka rozrywkowa, bo właśnie w takiej muzyce czułam się najlepiej. Muzyka Camasutry jest muzyką klubową.

- W branży wyróżniasz się tym, że naprawdę potrafisz śpiewać, ale wciąż chodzisz na lekcje śpiewu. Dlaczego?
- Wolno osiadać na laurach. Techniki śpiewu cały czas się zmieniają, ulegają modernizacji, dlatego jak mam tylko wolną chwilę korzystam z lekcji śpiewu, aby udoskonalać swój warsztat wokalny.

- Gdybyś cofnęła się sześć lat wstecz, nadal wybrałabyś karierę gwiazdy disco polo?
- Gdybym z tą wiedzą, którą mam mogła cofnąć się sześć lat temu podjęłabym taką samą decyzję, ale zmieniłabym wtedy parę rzeczy. Od zawsze marzyłam, żeby wszystko co związane z moim zespołem było na najwyższym poziomie. Zanim trafiłam na profesjonalny skład zespołu minęło trochę czasu. Ale cieszę się, że z biegiem lat nabyłam doświadczenia i wspólnymi siłami stworzyliśmy bardzo fajny koncert, z którego jestem zadowolona. Mam nadzieję, że już niedługo ogłoszą powrót życia artystycznego i wtedy będę mogła zacząć pracę nad nowym materiałem oraz nowym scenariuszem koncertu.

Rozmawiała Edyta Folwarska

Komentarze